Danuta Stenka: Jestem świetnym widzem NEWSERIA LIFESTYLE. Nowe sytuacje Jakub Moroz, Przemysław Skrzydelski. Warszawa. Premiera „Marii Stuart” w Teatrze Narodowym Grzegorz Janikowski. Danuta Stenka o ageizmie w branży filmowej: „Słyszałam, że jestem za stara do roli” judyta witkiewicz.
4 października 2016, 06:12 W nowej fryzurze wręcz trudno ją rozpoznać! / AKPA Ładnemu we wszystkim ładnie - to powiedzenie idealnie nadaje się do podsumowania odważnej metamorfozy, na którą zdecydowała się Danuta Stenka. Takie cięcia to naprawdę rzadkość wśród kobiet, a jeśli już, to tylko nieliczne z pań, które mają odwagę ogolić głowę, rewelacyjnie wyglądają w takiej fryzurze. Ona jednak ma to szczęście, że w tym przypadku należy do mniejszości. Zobaczcie Danutę Stenkę ma ultrakrótkich włosach. Naszym zdaniem wygląda super. 1 Cała w czerni i z krótkimi włosami aktorka pojawiła się wczoraj na premierze filmu "Wołyń"... AKPA 2 ... Odważne cięcie bardzo ją odmieniło... AKPA 3 ..., a jeszcze dosłownie kilkanaście dni temu wyglądała TAK! AKPA 4 ... Na początku tego roku gwiazda też miała dość krótkie włosy, ale jednak dłuższe, niż teraz. W której fryzurze podoba Wam się bardziej? AKPA Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej I ta fryzura chłopska - koszmarnie Danuta Stenka o przyszłości swojej bohaterki w "Diagnozie": "Ja nie wiem, czy ona w ogóle pozostanie w serialu" "Chciał zacząć wszystko OD NOWA Data utworzenia: 7 lipca 2016, 15:56. Danuta Stenka od lat uważana jest za ikonę dojrzałego piękna i kobiecego stylu. Piękna aktorka do tej pory kojarzona była z jedną fryzurą – krótkimi, brąz włosami zaczesanymi do góry. Jednak ostatnio postanowiła nieco zapuścić włosy, co zupełnie odmieniło jej dotychczasowy wizerunek. Gwiazda pojawiła się na nagraniu programu z okazji 60-lecia pracy artystycznej Jana Englerta w studiu TVP. Uwagę fotoreporterów przykuła jej odmieniona fryzura i młodzieżowa stylizacja. Zobaczcie, jak prezentuje się w nowym wydaniu. Pasują jej dłuższe włosy? Danuta Stenka Foto: Kapif /8 Danuta Stenka Kapif Danuta Stenka pojawiła się w studiu TVP na nagraniu programu z okazji 60-lecia pracy artystycznej Jana Englerta /8 Danuta Stenka Tadeusz Klepczyński / Podczas nagrania Stenka zaprezentowała odmieniony wygląd. Największą uwagę przykuła jej fryzura /8 Danuta Stenka Kapif Aktorka postanowiła nieco zapuścić włosy. Nowa fryzura w zestawieniu z luźną stylizacją odjęła jej lat! /8 Danuta Stenka Aleksander Majdański / Piękna aktorka od lat jest wierna jednej fryzurze - krótkim włosom, które zazwyczaj zaczesuje do góry /8 Danuta Stenka Kapif Uroda Danuty Stenki to kwintesencja dojrzałego piękna i kobiecego stylu /8 Danuta Stenka Kapif 54-letnia Stenka na salony zawsze wybiera eleganckie i kobiece stylizacje /8 Danuta Stenka Kapif Mimo upływu lat, aktorka wciąż prezentuje się świeżo i promiennie /8 Danuta Stenka Kapif Danuta Stenka wydaje się być jak wino - im starsza tym lepsza Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:fot. STUDIO 69 Mówi sie o niej, że jest gwiazdą późnego objawienia, bo największe sukcesy w aktorstwie odniosła dopiero po trzydziestce. Prawdziwa klasa i spokój to cechy szczególne 47-letniej dziś Danuty Stenki. W „wielki świat” Danutę Stenkę wypchnęli koledzy z teatru w Szczecinie, gdzie stawiała pierwsze kroki po szkole aktorskiej. Namówili ją, by spróbowała swoich sił na innej scenie, w innym mieście. Ona sama nigdy nigdzie się nie jej żelazna zasada i przysparzająca szczerych wielbicieli zaleta. Danuta nie marzyła o konkretnych rolach, dlatego też nie przeżywała frustracji związanych z zawodem. Przyjmowała to, co na nią spadało. Bogu jest wdzięczna, że spadało! Od ról bardziej interesowały ją spotkania z ludźmi. To dzięki Izabeli Cywińskiej ze Szczecina pojechała do Poznania, tam z kolei wypatrzył ją Maciej Prus i ściągnął do stolicy. Tutaj zauważył ją Grzegorz Jarzyna, Jan Englert i Krzysztof Warlikowski. Choć Danuta Stenka stworzyła niezapomniane kreacje na ekranie, jej pierwszą miłością pozostał teatr. Za swój największy życiowy sukces uważa to, że potarfi być sobą i będąc bardzo zajętą aktorką, jest mamą i od dwudziestu lat żoną tego samego mężczyzny. – Widzi się Pani w roli babci? Danuta Stenka: Będę świetną babcią. Taki mam plan i taką nadzieję. – Czyli ta myśl nie przeraża? Danuta Stenka: Skądże! Maluchy przyciągają mój wzrok od kilku lat. Myślałam nawet o trzecim dziecku, ale mąż sprowadził mnie na ziemię, tłumacząc, że i tak niewiele czasu mamy dla dwóch naszych córek. Gdyby pojawił się nowy człowieczek, siłą rzeczy ograbiłby je z tych skrawków mojej uwagi. Pewnie biologia podpowiada mi, że już czas na wnuki. Jestem późną matką, pierwsze dziecko urodziłam w wieku 32 lat, drugie przed czterdziestką. Moje koleżanki są już babciami. – Dlaczego w czasach, w których żadne normy już nie istnieją, pytanie o wiek kobiety wciąż pozostaje nietaktem? Danuta Stenka: Nie mam pojęcia. Nie bardzo rozumiem, dlaczego pytanie o wiek jest nietaktem, a ujawnianie daty urodzenia wstydliwe. Mój wiek jest fragmentem mnie, jak imię, nazwisko, kolor oczu, miejsce, skąd pochodzę, przekonania. Ciekawe, że Pani mówi o kobietach, bo ja zauważyłam, że to mężczyźni na pytanie o wiek częściej unikają odpowiedzi. Od czasu do czasu nadziewam się na lustro i obrazek, który widzę przestaje mi się zgadzać z tym, który noszę w głowie. Coraz większą przyjemność sprawiają mi uwagi w stylu: „Nie wygląda Pani na swój wiek...”. Coraz mniej męskich spojrzeń zawiesza się na mnie... Choć nigdy nie stawiałam na urodę, to jest mi jednak przykro, że odchodzi. I w zawodzie im dalej w las, tym mniej szans. Nie chodzi nawet o to, co ja mogę zaproponować, tylko co mnie chcą zaproponować. Mężczyźni aktorzy po czterdziestce dopiero rozkwitają. Ich życie zawodowe staje się coraz bogatsze. My kobiety płacimy wyższą cenę, a aktorki podwójnie, bo nikogo nie interesuje bogatsze wnętrze czy warsztat, skoro buzie już nie spełniają norm.– Usłyszała już Pani od reżysera wprost: jest Pani za stara, żeby to zagrać? Danuta Stenka: Oczywiście, choć niedawno usłyszałam również, że jestem za młoda. Moja agentka powtórzyła mi, iż zasugerowano jej kiedyś, że chętnie obsadzono by mnie w pewnej roli, ale musiałabym zrobić operację plastyczną. – Zmartwiona? Danuta Stenka: Nie, bo nigdy nie miałam na tym punkcie obsesji. Patrzę na Panią Danusię Szaflarską i proszę Boga o to, żebym po pierwsze dożyła okolic jej wieku, a po drugie bez względu na to zachowała taką jak ona młodość wewnętrzną, jasność, otwartość, poczucie humoru. Ona jest przykładem aktorki, która mimo swoich dziewięćdziesięciu kilku lat nie jest ani stara, a tym bardziej zgorzkniała. To daje nadzieję, że uroda życia nie musi zależeć od stanu naszego licznika. Lubię zabawy z wiekiem, choć zdecydowanie pewniej czuję się w wyprawach do przodu niż wstecz. Miałam trzydzieści pięć lat, kiedy w „Bożej podszewce” zagrałam siedemdziesięciolatkę. To była piękna przygoda, mimo że przez charakteryzację moja skóra była w opłakanym stanie. Tuż po tym Jan Englert obsadził mnie w roli Rolinsonowej w „Dziadach”, starsza ode mnie koleżanka na jednej z prób powiedziała: „Ale dlaczego? Nie powinien Ci tego robić. To nie jest rola dla Ciebie”. Dostałam rolę, zwyczajowo zarezerwowaną dla dojrzalszej aktorki. Dla odmiany trzy lata temu Krzysztof Warlikowski obsadził mnie, wówczas czterdziestoparolatkę, w roli pięknej i niedostępnej kobiety-marzenie. Myślałam sobie wtedy w duchu: „Czy on zwariował? Jak mam zagrać urodę?!”. – To powinno schlebiać Pani. Danuta Stenka: Wręcz przeciwnie. Nigdy nie bałam się postarzania czy obrzydzania, ale właśnie grania tak zwanych pięknych kobiet. Jak wspomniałam, chętnie przekraczam wiek w kierunku przyszłości, ale piekielnie boję się nadużycia, śmieszności w powrotach w rejony, które już pożegnałam. W rolach charakterystycznych czuję się zdecydowanie bezpieczniej, mogę się w nich bezstresowo „rozkokosić”. – Czy dziś byłoby Panią stać na to, aby rozebrać się przed kamerą? Danuta Stenka: Kilkakrotnie proponowano mi role rozbierane, czy to przed kamerą czy na scenie. Ale wtedy zawsze zadawałam sobie podstawowe pytanie: „Czy to jest niezbędne dla tej roli?” Jeśli miało się to tylko sprowadzać do zwykłej golizny, szukałam innych rozwiązań. Tak było na przykład w „Płatonowie” w reżyserii Pawła Miśkiewicza w Teatrze Dramatycznym. Zamiast stanąć przed partnerem naga, przyszłam w cieniutkiej, białej, jedwabnej haleczce. Tyle że w pewnym momencie wpadłam do basenu z wodą. Kiedy stanęłam, mokry jedwab oblepił dokładnie moje ciało i podejrzewam, że byłam bardziej naga, niż gdybym z siebie wszystko zrzuciła. Jako widz wolę, kiedy coś działa na moją wyobraźnię, niż kiedy dostaję kawę na ławę. Czasami nagość jest konieczna, symboliczna i wtedy... nie mam wątpliwości. – Jak udało się Pani zatrzymać czas? Czy mama przekazała Pani jakąś tajemniczą receptę ? Danuta Stenka: Kiedy myślę o przemijaniu, myślę o niej. Wygląda pięknie, bo na jej twarzy widać jej szlachetną duszę. U nas w domu był kult innego piękna. Wewnętrznego. Mama nie malowała się, nie poświęcała zbyt dużo czasu i uwagi swojej urodzie. To nie było ważne. – Nie boi się Pani menopauzy? Danuta Stenka: Najbardziej boję się tego, że nie będę potrafiła zapanować nad własnymi emocjami, że mogę być nie do zniesienia dla otoczenia. Rozmawiałyśmy nawet o tym niedawno z moimi dziewczynkami. Jeśli ich dojrzewanie nałoży się na moje przekwitanie, mój mąż będzie miał skaranie boskie z nami.– Jak smakuje wasza dojrzała miłość? Danuta Stenka: Myślę, że im jestem starszą żona, z tym większą przyjemnością smakuję nasz związek. Oczywiście jest w nim mniej świeżości niż dwadzieścia lat temu, mniej jakiś niespodziewanych emocji, bo drepczemy na co dzień wydeptanymi od dawna ścieżkami. Mimo to coraz częściej zdarzają się magiczne chwile, coś na zasadzie olśnienia, kiedy czuję, że jestem z tym człowiekiem, z którym chciałam być. On został dla mnie wymyślony. O! przypomniała mi się kwestia z „Fedry”: „...ty jesteś dla mnie, a ja urodziłam się dla ciebie”. Nowe w moim życiu jest to, że zaczynam delektować się samym życiem, prostymi sytuacjami, które kiedyś nudziłyby mnie, o których ważności nawet bym nie pomyślała, zaliczyła je do szarzyzny. Siedzimy sobie w domu całą naszą „brygadką”, zamykamy telewizor, włączamy muzykę i... gadamy. Po prostu gadamy, Możemy tak całymi godzinami. Czuję wtedy niemal fizyczne uderzenia szczęścia w splot słoneczny. Podobne do emocji, jakie wyzwala stan zakochania. Gadamy o niczym i rozmawiamy głęboko. – Jakie ma Pani relacje z córkami? Danuta Stenka: O dziwo, biorąc pod uwagę ilość spędzonego z nimi czasu, takie jakich nie wymarzyłabym sobie. – W co wyposaży Pani swoje małe kobietki na życie? Są takie kobiece mądrości przekazywane z pokolenia na pokolenie typu: mąż jest głową, a ty szyją, która nią porusza. Danuta Stenka: Mnie się wydaje, że takie kombinowanie, jak tu okręcić sobie faceta wokół palca, to fatalny punkt wyjścia. W taką relację wpisana jest przecież nieprawda. To jak wtedy prawdziwie kochać? Jak być prawdziwie kochaną? Nie chcę córkom sprzedawać jakiś „babskich patentów”. Jedyne co im mogę powiedzieć to: „jesteś wielką wartością jako człowiek, nie zmarnuj tego, pielęgnuj to w sobie i rozwijaj, a na pewno znajdziesz szczęście”. – Nawet jeśli ktoś będzie im wtedy mówić: jesteś frajerem? Danuta Stenka: Szczęście polega na zgodzie ze sobą, a nie z całym światem. Możesz być frajerem i głupkiem w oczach innych, pod warunkiem że jesteś nadal szczery ze sobą. Takiego szczęścia szukam i w takie wierzę. Nie jesteśmy tak czyści, jak w momencie przyjścia na świat, bo podlegamy formowaniu przez całe życie. Sama wykonuję ogromną pracę, żeby przestać żyć pod presją tego, „co ludzie powiedzą”. I nadal mam przed sobą długą drogę do osiągnięcia wewnętrznej harmonii. – Kiedy Pani po raz pierwszy zrobiła coś wbrew swojemu wychowaniu? Danuta Stenka: Nie pamiętam. To się stało jakoś po drodze. Pamiętam tylko, że przez wiele lat czułam wyraźną różnicę pomiędzy Danką w domu rodzinnym i Danką poza nim. Kiedy odwiedzałam rodziców, odruchowo wchodziłam w stare buty. Tak, żeby niczego nie burzyć. Przeskakiwałam między tym starym a moim nowym światem. W ciągu tych wielu lat szukając siebie, przestałam dostrajać się do tego, co na zewnątrz. I tak odnalazłam samą siebie. Mój dom rodzinny, mama i reszta świata przyjęli to do wiadomości. I to był piękny moment. Sylwia Borowska / Party
Danuta Stenka has just turned 62 Until the age of 30, she only wore makeup on stage. After moving to Warsaw, she started doing makeup regularly He does not follow a strict diet. Limits eating sweets and meat Before she had her daughters, she went to the gym. He has been exercising regularly at home… Continue reading Danuta Stenka turnsi Autor: AKPA Danuta Stenka zaskoczyła wszystkich na premierze filmu Wołyń. Aktorka zaprezentowała swoją nową, bardzo krótką fryzurę. Jeśli myślicie, że to kolejna drobna metamorfoza z podcięciem końcówek, to jesteście w błędzie. Nowe zdjęcia Stenki mogą was zszokować! Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE Nasi Partnerzy polecają Strona główna Styl Porady Szokująca metamorfoza Danuty Stenki! Zobacz jej nową fryzurę
BIO: Danuta Stenka urodziła się w 1961 roku w Sierakowicach. W 1984 roku została absolwentką Studium Aktorskiego przy gdańskim Teatrze Wybrzeże. W tym samym roku miał też miejsce jej debiut sceniczny. Wystąpiła w "Czarownicach z Salem" w reżyserii Inki Dowlasz. W 1990 roku zadebiutowała na wielkim ekranie.
Danuta Stenka w kreacji Macieja Zienia z bogato zdobioną torebką zapowiadającą kolekcję sygnowaną nazwiskiem projektanta. Podczas ostatniego pokazu Macieja Zienia, który odbył się 12 czerwca w Teatrze Wielkim, aktorka zaprezentowała total look stworzony przez projektanta. Gwiazda postawiła na elegancką, gorsetową suknię, buty z najnowszej kolekcji Baldowski by ZIEŃ oraz torebkę zaprojektowaną specjalnie dla niej przez Macieja Zienia. W kreacji prezentowała się zniewalająco. Danuta Stenka słynie ze swojej nieprzemijającej urody oraz ponadprzeciętnej charyzmy. Jest również muzą projektanta, Macieja Zienia, który na swój ostatni pokaz przygotował specjalną kreację dla gwiazdy. Aktorka pojawiła się w wizytowej, czarnej sukni z gorsetem, pochodzącej z kolekcji „First Lady”. Do stylizacji dobrała szykowne czółenka na szpilce w zwierzęcy print, pochodzące z najnowszej kolekcji Baldowski by ZIEŃ. Wszystkich zachwyciła oryginalna torebka gwiazdy, wykończona bogatymi zdobieniami. Jest to zapowiedź kolekcji galanterii stworzonej przez Macieja Zienia. Model, który zaprezentowała aktorka, został stworzony specjalnie dla niej. Mała, czarna torebka z szykownymi pikowaniami i srebrnym łańcuchem, została wzbogacona o drogocenną, ręcznie wyszywaną aplikację. Danuta Stenka zachwyciła wszystkich elegancką i wyrafinowaną stylizacją. Źródło: Marchwinski Zobacz galerię 6 zdjęć
Dh8z.